piątek, 25 września 2009

jakos tak...

Dzis malowałam, ale szło mi jak po grudzie. Niby miałam szkic, ale praca szła ciężko i czuje, ze narodziny "Upadku Krzeszowa " bedą długie. Udał mi się za to segregator w decoupage i wykończyłam pudełeczka. Jutro je sfocę, bo nie chce mi się świateł wyciągać. Mam lenia. Jest piątek, mam dobre wino , dziecko pływa w wannie, mąż w basenie, a ja mam chwilę relaksu.
Mam chwilę relaksu i nie zawaham się jej użyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.