poniedziałek, 21 września 2009

zakopiańska smienka






Do Zakopca moje dziecko zabrało smienę 8. Jaki dumna matka musze się pochwalić dokonaniami mego smyka...
Łazilismy, łazilismy, ponieważ ciotka mieszka obok Krupówek nie dało się tego miejsca uniknąć. Zakopane byłoby najcudowniejszym miejscem na świecie, gdyby nie koszmarne tłumy przewalające się tą ulicą. Chodzilismy sporo iżałowałam, że zabrałam tylko dwa negatywy do Holgi, ale i tak, Krzyś był niezadowolony, że zamiast "popierdalać" snujemy się z zachwytem oczach i fotografujemy. Mimo tej małej niezgodności interesów rodzinnych wyjazd był cudowny. Dziecko zakochało się w Tatrach i mam nadzieję, że złapało bakcyla fotografii.

Jak znajde chwilę to moze jeszcze coś z cyfry wrzucę


3 komentarze:

  1. wiesz co.. ty w ogóle to cyfre WYRZUC!!!! a dziecko ma fotografie juz we krwi. zajdzie dalej niz ty, zobaczysz....

    OdpowiedzUsuń
  2. no cyfra czasem się przydaje. np. do animacji poklatkowej, dokumentacji obrazów itp;))
    A jesli chodzi o smarka to cieszyłabym się bardzo gdyby CHCIAŁ dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. on nie bedzie musial chciec. on bedzie na to skazanym...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.