sobota, 21 listopada 2009

senne sobota

Wczoraj mielismy iść z Krzysiem na urodziny do Tomka. Niestety w ostatniej chwili okazało się, że dziadkowie zachorowali. Kazde na inny sposób , jednakże objawy mieli grypopodobne. Uznalismy, że może lepiej w takiej sytacji, żeby Antek u Nich nie nocował, bo znów zachoruje. Krzys podrzucił mnie do Tomka, a sam został z Antkiem w domu. Chyba nie był szczęsliwy.
Ja za to w końcu przewietrzyłam pokoje w mózgu, czyli spotkałam się z ludźmi których dawno nie widziałam. Potańczyłyśmy z Kasią, pogadałyśmy z Marzeną. Wróciłyśmy z Kasią taxówką o 3,30. Okazało się, że blisko mnie mieszka.
Obudziłam się z zakwasami po pląsach w rytmie hitów z lat 80-tych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.