Pięknie sypie śnieżek.
Antek z klasą pojechał na wycieczkę, a ja wybrałam się na zdjęcia. Niestety moja cyfra umarła. Zrobiłam 2 zdjęcia i pojawił się Error.
W domu po podłączeniu pod zasilanie Error dalej wygląda z wyświetlacza. Cóż, takie życie...7 lat mi aparacik służył, czas kupić nowy.
Do naprawy nie będę oddawać bo zawołają z 1/5 wartości nowego aparatu.
A Fuji umierało powoli. Ostatnio żarło baterie na potęgę.
Troszkę mi smutno.
poniedziałek, 21 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
poszedl mechanizm migawki. z moim eosem 20D stalo sie to samo w tym roku, wspominalam na blogu. wymienilam migawke na nowa za 250 funtów , wciaz taniej nizli kupienie nowej cyfry lustrzankowej :). a ze migawka jest niemalze jedynym ruchomym elementem w cyfrowej lustrzance, to sila rzeczy masz jakby nowiutki aparat który posluzy kolejne 5 latek.
OdpowiedzUsuńnie jestem przekonana...to stara technologia. Przy 400 ISO szumi jak cholera. AF wolny. Jak na cyfre do dinozaur. Baterie wystarczają tylko na 100 zdjęć. I nie chodzi o paluszki tylko o dodatkowe zasilanie na CR123, które nie wszedzie są a po wsiach kosztują czasmi po 20-30 zł sztuka a ja musze miec dwie. Ostatnio w domu musiałam jechac na zewnetrznym zasilaniu, bo bym zbankrutowała.
OdpowiedzUsuńw takim przypadku sprzedaj go na allegro na czesci, zawsze ktos moze kupic, i rzeczywiscie kup nowe body.. ja zdecydowalam sie naprawic mojego eosa 20 d bo lubilam go caly czas i do dzis go uzywam, mimo ze mam tez 50D u boku. wciaz technicznie mi odpowiada .
OdpowiedzUsuń