piątek, 18 grudnia 2009

Zimowo

Rano było coś ok -15 stopni, więc postanowiłam iśc na spacer po tym jak Antka przeprowadzę przez Powsińską.
Jest absolutnie cudownie. Kocham zimę, szczypanie mrozu i skrzypienie śniegu. Zimowe światło, miekkie i rozproszone jest dla mnie absolutem. Zdaje się ono być wszędzie.
Śnieg wycisza miejski zgiełk i sprawia, że jest czysto, nieziemsko, bajkowo.

Rozśmieszają mnie mięczaki piszczące po kilku dniach mrozu, że zima jest okropna i chcą żeby było cieplej. Ależ proszę bardzo, droga otwarta, można np do Australii jechać, albo do Afryki.
Ja lubię jak są cztery pory roku, a nie dwie i zimą ma być śnieg i mróz.

3 komentarze:

  1. tutejsza zima jest parszywa. przemoczone buty i ciemność wszędzie. brrr.
    uch, jestem mięczakiem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszcze doznan.. ja jade do polski na swieta i pewnie dlatego ma byc wtedy odwilz :(((

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale taka zima ze sniegiem jest najpiękniejsza. Bez śniegu to rzeczywiscie syf wyjątkowy. bo światła mniej. A jak mróz wyszczypie to raxniej się robi od razu;))

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.