sobota, 30 stycznia 2010

Grubasek w pracowni


To kawałek mojej tzw. szumnie pracowni i obrazek, który namalowałam w ramach odpoczynku od opowiadań Singera. Czasem trzeba zrobić coś dla zabawy.

3 komentarze:

  1. malwina, a te konie tam w prawym , gornym rogu to co? juz je ktos nabyl? bo wiesz, cos chyba u ciebie kiedys zamawialam... a te zdjecia , co sa w winiarni? bo ja bede w drugiej polowie lutego w wawie, jakby co... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt ich nie nabył. To są te konie. Byli jedni chętni na plenerze ale wzdychali, że drogo więc im nie sprzedałam:->

    A w winiarni wiszą zdjęcia. Jakby co, zdejmę je ze sciany a im dorobię.
    W drugiej połowie lutego też już będę, bo teraz ...ferie

    OdpowiedzUsuń
  3. no dobrze, to te konie w takim razie biore i zdjecia tez. w tych ramkach, co w winiarni. przyslij na priva - ile , bo bede musiala juz teraz zaczac zbierac kaske... ;-)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.