Nooo...na to wygląda. Właśnie zadwonił Piotr, że organizuje na przełomie marca i kwietnia wystawę w Janowie Podlaskim i do wzięcia udziału mnie zaprasza. A ja Singeruję, konia namalowałam ostatnio owszem jednego dla zdrowia psychicznego, ale grubasa. Janów natomiast arabami stoi. Rzuciłam się do gruntowania. I od nowego tygodnia będę malować, malować, malować.
czwartek, 21 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
malwina, nic nie mowie, ale ... jak moze byc przelom MARCA I CZERWCA??? oj, chyba niezle wczoraj pobalowalas! ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrów Janów ode mnie jak juz tam bedziesz.....
OdpowiedzUsuńmasz racje:)) Juz zmieniam:-P
OdpowiedzUsuńja tego konika-grubasa skads znam... ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.christies.com/lotfinderimages/d50775/d5077529l.jpg
botero tez chyba lubi takie grubaski! ;-D
OdpowiedzUsuńa ten konik , to stoi tam....
OdpowiedzUsuńhttp://de51gn.com/art/fernando-botero-horse-sculpture-at-downtown-burj-dubai/
malwina, ja jade do dubaju za raz po wielkanocy... dawaj portfolio i bedziemy handlowac! ;-)
do Dubaju:) choroba ale Ci fajnie;)
OdpowiedzUsuń