środa, 3 lutego 2010

Zakopiec

Rano się zerwaliśmy i pojechalismy z Hanią do Zakopca. Antek trul nam , ze chce zobaczyć zimowe Zakopane, więc trzeba bylo. Hania poszla do pracy, a my najpierw odwiedzilismy wujka z ciotką, po czym poszlismy jak przystalo na rodzinę Adamsów na cmentarz na Pęksowym Brzyku. Cmentarz ten jest naprawde godzien zobaczenia, nie tylko z uwagi na zaslużone osoby które tam są pochowane,ale z uwagi na snycerkę widoczną w krzyzach i nagrobkach.
Polazilismy i wrócilismy do ciotki na obiad.
Jakoś mimo najszczerszych chęci nie rozumiem tego pędu turystów do Zakopanego. Tlumy, drożyzna. Nastawienie górali do turystów jak do gęsi, które trzeba oskubać.

2 komentarze:

  1. Tez myslałem by wyskoczyc na krótko by porobic fotki do mojego bloga tatrzańskiego. Nigdy zima tam nie byłem jeszcze. Miło, ze na Twoich slajdach mozna zobaczyc samo miasto! Krupówki puste, zupełnie inaczej niz latem! Cmentarz jest fantastyczny. Latem zrobiłem na nim blisko 1000 fotek. Kazdy grób z róznych stron. Ciekawie piszesz, wpisałem Twój blog do obserwowanych! Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak pusto bylo ok 8.30. Później już nie bylo tak pusto

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.