Byłam dziś mieście i taniej książce natknęłam się na taką oto pozycję. Złapałam ją natychmiast myśląc o zbliżających się imieninach Antka. On kocha takie książki. Sama także obejrzałam ją z przyjemnością, bo dużo w niej zdjęć dokumentalnych. Książka byłaby idealna gdyby nie dające po oczach niebieskie napisy (tabliczki z nazwami ulic) oraz tekst umieszczany czasami na zdjęciu.
Jakoś ta książka zbiegła się z moimi przemyśleniami na temat fotografi, więc łyknęłam ją gładziutko i oglądać ją będę często.
Jakoś ta książka zbiegła się z moimi przemyśleniami na temat fotografi, więc łyknęłam ją gładziutko i oglądać ją będę często.
Poza tym kupiłam biografię Przybyszewskiej, dwa albumiki z kolekcji Malarzy Polskich - W. Wojtkiewicza, ktorego jadłabym łyżkami i B. Schulza.
"idealna gdyby nie dające po oczach niebieskie napisy " fotozboczyzm przez Ciebie przemawia ;-)
OdpowiedzUsuńno niestety...a juz szczególnie jak mam ze zdjęciami do czynienia, to jak coś uwagę odciąga to szlag mnie trafia:)
OdpowiedzUsuń"we are sorry this slideshow is empty" :)
OdpowiedzUsuńMysz, jak klikniesz w środek powinienes przejść na strone na której było robione slajdowisko i tam powinno odpalić, jak tu nie hula
OdpowiedzUsuń