czwartek, 13 maja 2010

Ballada o okaleczonym mieście

Byłam dziś mieście i taniej książce natknęłam się na taką oto pozycję. Złapałam ją natychmiast myśląc o zbliżających się imieninach Antka. On kocha takie książki. Sama także obejrzałam ją z przyjemnością, bo dużo w niej zdjęć dokumentalnych. Książka byłaby idealna gdyby nie dające po oczach niebieskie napisy (tabliczki z nazwami ulic) oraz tekst umieszczany czasami na zdjęciu.
Jakoś ta książka zbiegła się z moimi przemyśleniami na temat fotografi, więc łyknęłam ją gładziutko i oglądać ją będę często.




Poza tym kupiłam biografię Przybyszewskiej, dwa albumiki z kolekcji Malarzy Polskich - W. Wojtkiewicza, ktorego jadłabym łyżkami i B. Schulza.

4 komentarze:

  1. "idealna gdyby nie dające po oczach niebieskie napisy " fotozboczyzm przez Ciebie przemawia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no niestety...a juz szczególnie jak mam ze zdjęciami do czynienia, to jak coś uwagę odciąga to szlag mnie trafia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. "we are sorry this slideshow is empty" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mysz, jak klikniesz w środek powinienes przejść na strone na której było robione slajdowisko i tam powinno odpalić, jak tu nie hula

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.