Kierowana wewnętrznym przymusem wykonałam kolejną lalkę. Teraz już w spokoju mogę malować.
Siedzi sobie teraz na półce z książkami i chyba jej dobrze:))
wtorek, 29 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę o sztuce. Trochę o codzienności. Zdjęcia i malarstwo. Czasem relacje z wystaw.
a z czego wlosy zrobilas? :) i to jest ta fimo puppen? baj de uej- boska ruda :)
OdpowiedzUsuńwłosy, wełna czesankowa i zrobiłam ze zwykłej modeliny, nawet nie fimo tylko jakies zwykłęj polskiej po 7 zł za 0,25 kg
OdpowiedzUsuńa ladnie sie lepila czy krucha byla?
OdpowiedzUsuńładnie, tylko problem z "wtopieniem" czegoś co się doklei (widać brzegi) a z drugiej strony na tyle miękka, ze łatwo "zdefasonować"
OdpowiedzUsuńpiękna:D
OdpowiedzUsuńa nos ma podobny do mojego hi hi
OdpowiedzUsuń