Zrobiliśmy z Antkiem lalkę. On ulepił głowę i buty, zszywał materiał na nogi. Ja zrobiłam resztę. Nie jestem mistrzem szycia, ale myślę, że Piotruś nam się udał.
piątek, 25 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę o sztuce. Trochę o codzienności. Zdjęcia i malarstwo. Czasem relacje z wystaw.
Piotruś udał się wyśmienicie! Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńno prosze!!! :) az sama se jaka lale zmajstruje znowu :)
OdpowiedzUsuńJe tez , ale juz sama, bez udziału Antka, bo na kolonie jutro jedzie:)
OdpowiedzUsuń