wtorek, 7 kwietnia 2009

tak i owak




Rozmowy, spotkania, telefony, wizyty u lekarzy. Przedwczoraj przez telefon gadałam nawet w wannie. Ineza dała mi namiar na ortodontę z NFZ, bo prywatnie to robi się koszmar finansowy.

Nie moge zebrac sie do roboty...

Wykańczam pudełeczka. Niedługo nie będę mogła na nie patrzeć. A tu czeka ich jeszcze kilka.
Wieczorem wpadła kobitka z Warty, żeby zabrać ratę za ubezpieczenie auta. Uhhh...jak ja tego nie lubię.
Napomnknęła coś o zamówieniu obrazu. Taaa...pewnie jak przyjdzie co do czego, to zrezygnuje, bo nawet się nie zapytała ile kosztują moje obrazy.
Ja sama nie chciałam wyskakiwać z taką informacją, bo jakoś tak niezręcznie mi było.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.