wtorek, 31 marca 2009
Lubię i film i ten utwór
Oglądałam ten film po raz pierwszy kiedyś, dawno temu w TV i to w czasach gdy były tylko dwa programy. Jak popatrzę co obecnie serwuje TV to zgroza mnie ogarnia. Programów mnóstwo i mnóstwo chłamu. Jak tak dalej pójdzie to znajomość filmów Charlie Chaplina będzie ekscesem.
Niby są DVD, ale nie wszystko na nich jest niestety...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja na rublowie byłam w kinie na jakiejs offowej projekcji. ciężko było wysiedzieć bo to ze 4 godziny, zawsze mi się wydawało, że piosenka kaczmarskiego trochę przydługa, ale po obejrzeniu filmu doszłam do wniosku, że całkiem ładnie ją streścił:)
OdpowiedzUsuńz 'rublowa' piękne kadry z konikami chyba najbardziej pamiętam... ech.
No ja drugi raz byłam na na projekcji. Ale ja uparta jestem, na "Pierscieniu Nibelungów" wysiedziałam, to Rublowowi też dałam radę:-P
OdpowiedzUsuń