piątek, 24 kwietnia 2009

+Tyrka


Nie mam czasu. Robię pudełka, a ich nie dokumentuję. Rysuję, rysuję, rysuje. Godziny przy stole i przy kompie. Mnożą się duperelki.
Dziś rano w szkole spotkałam mojego profesora ze średniej szkoły J. Kufirskiego. Okazalo się, ze Jego dziecko chodzi do tej samej podstawówki co Antek.
Wczoraj jak oderwałam się od rysowania do leciałam do szkoły na zebranie. dziś będę pedziła z Antkiem na gimnastykę korekcyjną. Ustawiałam sobie przypomnienie w telefonie, bo przestaję panować nad wszystkimi elementami codziennej układanki.
Wieczorem wpadła do mnie Marlena po plakaty do spektakli. Zgoniona jak dzikie zwierzę, zmęczona. Odkarmiłam Ją chlebem od Pani Beatki.:))

1 komentarz:

  1. Malwino - wychilloutuj. Za dużo naraz i stąd taki chaos i anarchia. Ale jednak jakoś panujesz nad tym wszystkim...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.