czwartek, 7 maja 2009

Rysunki J.Gnatowskiego

Wczoraj rano pojechałam do wydawnictwa, póznej na Dziką, zlecić zalaminowanie i oprawienie fot , i do sklepiku na ASP po pędzle i sykatywę. Na 16 byłsmy z Marleną w Pałacu na Wyspie na przyznaniu orderu prof. Markowi Kwiatkowskiemu, dyrektorowi Zespołu Pałacowo - Ogrodowego Łazienki Królewskie w Warszawie. Potem pognałysmy na Mazowiecką dobrać oprawę do rysunku Jerzego Gnatowskiego. Po drodze do mnie wrzuciłysmy na ząb chińszczynę. Wieczór spedziłysmy na skanowaniu rysunków J. Gnatowskiego, pogaduchach i słuchaniu Suit Angielskich Bacha w wykonaniu Pogorelicha. Skonczyłysmy o 1 w nocy, więc lekko niedospana jestem. Niby Antka do szkoły nie muszę, ale ...no wlasnie i tak trzeba wstac o 6.

Rysunki Gnatowskiego smakowite. Uwielbiam oglądać rysunki na papierze. Niektóre były jeszcze z lat 40-tych. Mam straszna ochotę na takie proste rysowanie. Cieszę się, że plener już za chwileczkę. Przebieram już nogami w blokach startowych.


Antek nie daje sobie rady z kolegami. Koledzy robią sobie z Niego jaja, dokuczają...WStretne głupie gnoje.Przeprowadził się so pokoju wychowawczyni.

Za oknem od wczoraj silny wiatr...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.