sobota, 21 marca 2009

Wiosna...ach to Ty?




Umówiłam sie dziś z dziewczynami na topienie Marzanny i PIERWSZEGO GRILLA w tym roku! Akcja szaleńcza, bo mimo, że słoneczko świeciło to wiał zimny wiatr.
Spotkaliśmy się w Kaniach Helenowskich w Patataju.
Zbieraliśmy sie z domu na wariata i oczywiscie nie zabrałam Holgi , a do cyfry nie zabrałam KARTY! Idiotka! Idiotka! Idiotka!
No ale cóż, zdarza się. Robiłam foty na aparacie Marty a teraz czekam jak mi je przyśle. I czekam. I czekam.

Było super. Zrobiliśmy Marzannę, która nam towarzyszyła podczas pierwszego grillowania oparta o brzozy i maltretowana przez dzieci. Dzieciaki szalały. Chłopaki Marty i Antek świetnie się dogadują . Po mega obrzarstwie, spaliliśmyMarzannę , a resztki spławiliśmy rzeczką.
Chłopaki chcieli zbudować tamę, ale skończyło się tym, że Antek do kolan wpadł do zimnej rzeki.

W domu od razu kąpiel ciepła, gorąca herbata.
No, a teraz czekam na foty...

3 komentarze:

  1. to ja tez czekam :) ja marzanny nie zamordowalam, za to mialam rytualne bazancie potyczki , na wiosny powitanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez czekam a najbardziej na Holgowe, bo cosik mnie ostatnio holgowo nawiedzilo i holguje, fest holguje po dlugiej przerwie ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. no...własnie jestem zła, ze nie zabrałam Holgi. Zła jak nie wiem co

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.