poniedziałek, 13 grudnia 2010

Wrone konie

Namalowałam je w Kosinie, parę lat temu. Nie mogłam się z nimi rozstać, ale podjęłam męską decyzję i jadą do Zaborka na wystawę i aukcję.

2 komentarze:

  1. Trudno jest się rozstawać z własnymi dziećmi, ale przychodzi taki moment, że trzeba je wypuścić w świat, żeby mogły dalej żyć własnym życiem... Dobra decyzja.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.