Podobna zaatakowała nas zima w tym roku. Wszędzie o tym mówią i piszą. A ja myślę, że to jakaś wielka ściema i medialna manipulacja. Patrzę na termometr, wygladam za okno i pytam się : GDZIE ONA JEST? Coś niby popadało. COŚ. Temperatura ...lepiej o niej nie wspominać, bo głównie oscyluje w okolicach +1, +3. Brrrrr, obrzydliwość.
Dziś ostatni dzień świątecznych ferii. Na stole w kuchni stoi chlebek domowego wypieku. W piekarniku piecze się kaczka z jabłkami i czekamy na gościa. Od jutra codzienność szkolno-przaśna porwie nas w swe ramiona.
a ja jutro mam dzien wooolnyy ;D heeh ..a na zime nie narzekaj, kalendarzowo ledwo sie zaczela, a co mieliscie na poczatku grudnia jak nie mrozy i zaspy sniegowe? :) zatem daj jej czas, jeszcze ci do konca lutego przedzieranie sie przez zaspy moze obrzydnac :) (albo i nie ?)
OdpowiedzUsuńNie pierwsza to i nie ostatnia medialna ściema...
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak prawda. Na wschodzie zawiało i zamiotło. Właśnie stamtąd wróciłam. Cudnie było :)
OdpowiedzUsuńech...zazdroszczę
OdpowiedzUsuń