Wybrałam się dziś na wernisaż "When I'm Sixty-Four" Zygmunta Rytki i Krzysztofa Wojciechowskiego do CSW. Przyjemność duża tak towarzyska jak i artystyczna. Tematem tak naprawdę jest czas, jego upływ, zmiany, które ze sobą niesie.
Jak zwykle wernisaż był cudownym pretekstem towarzyskim. Wspominaliśmy ze Zbyszkiem czasy Małej Galerii i kończenia wernisaży na Barbakanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.