czwartek, 23 czerwca 2011

Koncercik

Oj tak. I czasu brakuje. W WSA koniec semestru na zaocznych, więc w weekend robiłam foty w szkole. Potem musiałam je obrobić. Załatwiałam szczepienie Antka. Mało brakowało, a nie poszłabym na koncert Gogol Bordello. Wbiłam sobie do głowy, że koncert jest w środę, a on był we wtorek...uhhh. Mało brakowało, a byłby płacz, zgrzytanie zębów i rzucanie ciężkimi przedmiotami. A tak poszliśmy i było super. Szał kompletny, amok i podskoki. Jak przyjadą koncertować do Polski to idę, ale tym razem koniecznie muszę porwać ze sobą Agnieszkę. Rano po 4 godzinach snu obudziły mnie zakwasy i świadomość, że zakończenie roku w szkole jest i należy do ludzi się upodobnić.



Zdjęcia są kaszaniaste, bo z Krzysiowego telefonu, ale lepsze takie niż żadne, prawda?

1 komentarz:

  1. a ja dopiero teraz odkryłam energię Gogol Bordello... masz płytę? ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.