W końcu się wybrałam, bo wystawa wisi tylko do 15 sierpnia. I jak zwykle portrety Witkacego mnie wciągnęły. Portrety robione przez Niego, zdjęcia robione Jemu itp.
Na wystawie prezentowane są zbiory Stefana Okołowicza i Ewy Franczak. Niestety jak dla mnie wciśnięcie w jedną wystawę Witkacego, zdjęć Jego przyjaciół, anonimowych zdjęć i wytworów z lat -70-tych jest dla mnie małym nieporozumieniem, ale OK, takie są zbiory i tymi zbiorami się chwalą. W każdym razie jak ktoś lubi Witkacego to polecam.
ech, wszystkie te fajne rzeczy zawsze tak daleko się dzieją.
OdpowiedzUsuń