środa, 21 września 2011

Bo byłam w Łodzi

Pojechałam w poniedziałek rano, wróciłam we wtorek. Zawiozłam skóry dla Eli, zrobiłyśmy sobie sabat czarownic, przegoniłam Agę z Wojtkiem i Olą po kirkucie i wróciłam do domu. Ogólnie nastąpiło szybkie ładowanie baterii.

Marlenka dziś rano poleciała do Londynu. Jestem ciekawa jak poszedł koncert.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.