Pojechałam w poniedziałek rano, wróciłam we wtorek. Zawiozłam skóry dla Eli, zrobiłyśmy sobie sabat czarownic, przegoniłam Agę z Wojtkiem i Olą po kirkucie i wróciłam do domu. Ogólnie nastąpiło szybkie ładowanie baterii.
Marlenka dziś rano poleciała do Londynu. Jestem ciekawa jak poszedł koncert.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.