wtorek, 19 sierpnia 2014

Samselowo

W domu byłam dwa dni. Miałam wizytę u lekarza i zaraz potem pojechałam do KJ Huzar, żeby tam pracować jako "pani od fotografii" na obozie jeździeckim. Był szał, naprawdę. Młyn niesamowity. 10 dni minęło jak z bicza strzelił.
Antek jeździł konno. Ba...wachty były jak na obozie sportowym, więc także pracował w stajni.






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.