środa, 3 grudnia 2014

Ciągły niedoczas

Tak właśnie...Dopiero dziś mam chwilę, żeby coś naskrobać.
Tydzień temu pokazałam obrazy w Hotelu Polonia w czasie konferencji dotyczącej zamówień publicznych. I znalazł się kupiec na obrazy.Historia to o tyle niesamowita, że człowiek ten widział je 3 lata temu w St.Praga. Zapamiętał, podobno szukał w internecie, ale uznał, że na pewno ich nie mam, więc nie pisał do mnie. Tymczasem nocował w Polonii i 5 minut po tym jak postawiałam obrazy na sztalugach, przechodził korytarzem...



Mam jeden dzień w tygodniu wolny, bo jestem w WSA na konsultacjach dyplomowych i na normalnych zajęciach ze studentami. W poniedziałki za to pracuję z dzieciakami w Eurece. Muszę wymyślać maluchom nowe zadania, bo dzieciaki szybko się nudzą i ciągle się śpieszą.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.