niedziela, 6 grudnia 2009
podsumowanie weekendu
Pogoda była kiepawa, nie odbyła się zapowiadana impreza Mikołajkowa, więc nie było powodu do wyjścia z domu, poza kupnem chleba. Siedziałam i dłubałam pudełeczka i ikonki, zeby Krzyś miał co jutro zabrać ze sobą. Popracowałam nad nowym Singerem i słuchałam Monteverdiego, którego dostałam od Marleny. Zapijałam to wszystko góralską herbatą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.