Dzis rano Agnieszka musiała uśpić Mimkę.Biedny piesek miał udar. Jest mi bardzo smutno. Był to najcudowniejszy, najmniej problemowy i najbardziej kontaktowy pies jakiego znałam.
piątek, 14 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę o sztuce. Trochę o codzienności. Zdjęcia i malarstwo. Czasem relacje z wystaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.