Ponieważ w lodówce mieliśmy już tylko światło, musieliśmy wczoraj zrobić zakupy. Tak wyszło, że nie mogliśmy ich zrobić wcześniej bo auto było w warsztacie. O 9 rano w Auchan tłum. Ludzie z mgłą na oczach pchali przed sobą po dwa wózki z ilością jedzenia jak dla szwadronu wojska. Do tego należy dołożyć hałas jak w szkole, płaczące dzieci, promocje i grającą muzykę. Po tych niezapomnianych świątecznych zakupach, wybraliśmy się na urodziny do Joasi. Ostatnio widzieliśmy się przypadkiem na ulicy. Teraz była chwilka dłuższa, żeby się sobą nacieszyć. No i żeby zobaczyć dawno nie widziane pyski.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ooo, widze, ze Globisz był na imprezie :)
OdpowiedzUsuńIbisz!! :D http://www.youtube.com/watch?v=yziWptwtWd8
OdpowiedzUsuńRami, Rami:)
OdpowiedzUsuń