Właściwie nie noszę korali, ale miałam presję, żeby takie zrobić. Chłopaki moje poszły na Stegny, a ja wydłubałam i ciesze się jak głupia, bo jeszcze takich u nikogo nie widziałam.
środa, 29 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę o sztuce. Trochę o codzienności. Zdjęcia i malarstwo. Czasem relacje z wystaw.
wow, jak pilki golfowe niemalze ;D
OdpowiedzUsuńKrzyś się smiał, ze jak kulki z Lotto:-DD
OdpowiedzUsuńNa wysokiej dziewczynie wyglądają naprawde super.
I dziękuję za kartkę. Jest śliczna
hand made?
OdpowiedzUsuńTo ja nie będę psuć tej radości :P
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńTo się nazywają prawdziwe korale, wow ! :D Fajny nadruk...
OdpowiedzUsuń