poniedziałek, 27 grudnia 2010

Święta, święta i po świętach

Wigilia minęła i święta. Było pięknie, mimo dokuczających mi zatok oraz odwilży. W pierwszy dzień świąt, było nawet 10 stopni na plusie.

Choinka dalej stoi i pięknie pachnie. Dziś zjedliśmy resztki indyka. Pograliśmy w gry planszowe. Zatoki dokuczają mi jakby troszkę mniej. Może dlatego, że mróz w końcu się zrobił i powietrze bardziej suche?

Wczoraj miała być u nas Zuzia, ale pochorowała się na grypę. Gdyby przyjechała do nas mimo choroby wyhodowałybyśmy sobie jakiegoś wirusa-monstera.

5 komentarzy:

  1. to ja z moim zalosnym katarem moze juz zostane cicho....

    OdpowiedzUsuń
  2. to przedziwne, bo podobno zatoki dokuczaja bardziej jak jest sucho, a ja dostaję amoku przy dużej wilgotnosci, niskim ciśnieniu i temp. takiej lekko na plusie. Koszmar jakiś.Ból głowy, raz nos zabetonowany, za 5 minut Niagara. Brrrr...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zatoką "biorą" przy każdej większej różnicy temperatur.
    Fajne to zdjęcie... dzieciństwo mi się przypomniało...

    OdpowiedzUsuń
  4. a parówki ci nie pomagaja?? a jak masz chronicznie z tymi zatokami to moze RTG zrobic? mój przyjaciel mial co chwila zapalenie zatok a po rentgenie sie okazalo ze w jedna z nich wdarl sie okruszek korzenia zeba, który mial kiedys usuwany. i ta drobinka kosci co chwila tworzyla infekcje.

    OdpowiedzUsuń
  5. robiłam, robiłam. Wyglada na to, ze może być podłoże alergiczne. Troche mi pomagają sterydy, ale nie chce się nimi faszerowac tak strasznie

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.