Był w Warszawie Obama. Jeśli ktoś mieszka w tym mieście i przemieszcza się po nim to odczuł upierdliwość tej wizyty. W piątek jazda z Czerniakowa na Wolę zajęła mi ponad godzinę, bo autobus zmienił trasę. W sobotę, tą samą trasę przebyłam 5 środkami komunikacji miejskiej i dodatkowo miałam spacer w okolicach "fortecy" w którą zamieniono Mariott, gdzie saperzy latali z wykrywaczami metali i zaglądali w każdą dziurę. Super.
Na szczęście miałam na mp3 w telefonie dwie fajne płyty i nie trafił mnie szlag.
Czasami się zastanawiam, czy nie lepiej byłoby zorganizować jakąś wielką videokonferencję, albo , żeby prezydenci spikneli się na skype? :-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.