środa, 11 maja 2011

Przedplenerowy obłęd

Jutro jadę bladym świtem do Starych Żukowic do Alexa Jarmuły na plener. Tu ( na zdjęciu) w torebce mam różne plenerowe dobra, pędzelki, szkicowniki, drobne ale bardzo potrzebne na plenerze rzeczy. Teraz układam wszystko na kupkach na środku pokoju. Układam, segreguje, wiążę sznurkami. Fajnie. Baaaardzo się ciesze z tego wyjazdu. Plener zakończy się wystawą w Tarnowie w Muzeum...21 maja. Tego samego dnia Szare Dni mają wernisaż w Krakowie. Szkoda, że nie mogę się rozdwoić.

Najprawdopodobniej nie będę nic pisać aż do 22 maja. Chyba, że dopchnę się do jakiegoś kompa.

1 komentarz:

  1. udanego pobytu, owocnych chwil, dymnych i winnych wieczorów z gitara i spiewem, brudnych lapek od farb i mega kaca po powrocie... ja w miedzyczasie pakuje manatki, bede zmieniala miejsce zamieszkania.. na drozsze, ale... lepsze o Niebo...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.