Tak, wiem, straszny bałagan. To są rzeczy do pracy, które zabieram ze sobą na plener do Kozienic. Do tej sterty należy dołozyć jeszcze tylko plecak, śpiwór ( na wszelki wypadek, gdyby posciel była wyprana w proszku na który mam uczulenie) i rower (gdybym chciała sobie wycieczkę fotograficzną zrobić a nie ruszać auta).
Rozpacz lekka ogarnia gdy popatrzę przez okno na deszcz. Jak będzie tak wilgotno to nie będzie nic schło, więc muszę jeszcze suszarkę dorzucić.
niedziela, 10 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:) wiesz jaka postac z kreskówki do ciebie pasuje? :)))
OdpowiedzUsuńmuminkowy Wlóczkykij :)))
owocnej pracy i szybkoschnacych plócien ! ;*
Wczoraj przyjechał do mnie Grześ Krzyżaniak i jedziemy za chwilę do Kozienic. Jest 6.46.:)
OdpowiedzUsuńLubię Włóczykija:-P