niedziela, 4 września 2011

Ciocia Gusia

Wczoraj wpadła ciocia Gusia. Perfidnie umówiliśmy się z Nią na godzinę 15, aby skorzystać ze słońca. Antek wziął ciotkę na aparat. Później oddaliśmy się rozkoszom stołu. Jedzenie, dobre węgierskie wino i rozmowy, rozmowy. Z Gusią rozstaliśmy dzisiaj się po śniadaniu.
Wyciągnęliśmy rowery i pojechaliśmy w miasto. Świeciło słońce, wiał lekki wiatr, jednym słowem była idealna pogoda na rower.




2 komentarze:

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.