Kiedys tam ( chyba 10 lat temu) zrobiłam projekt "365 autoportretów" Codziennie przez rok robiłam zdjęcia swojej twarzy. Poniżej ułamek tego projektu.
.
czwartek, 13 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Są świetne, można je oglądać, przeglądać, doglądać, wew-wglądać, wciągają... teraz już wiem, ze jesteś kobietą o 365 twarzach i niesamowitym napędzie twórczym.
OdpowiedzUsuńto niesamowite zrobić tyle wyjątkowych autoportretów jedynie w ciągu roku...
OdpowiedzUsuńpiekne sa!
OdpowiedzUsuńMalwino! pięknie! Konsekwentnie i każdy portret jest indywidualny i emocjonalny
OdpowiedzUsuńa z filizanka jest jak najlepszy obraz! Zrob male odbitki, takie niewiele wieksze od pocztowki i powies w rzadku na czterech scianach galerii, cos jak te obrazy tu :http://www.johnseed.com/2011/05/keith-jacobshagen-golden-year.html , albo ... albumik-pamietnik. na kazdej stronie portret i jedno zdanie...albo i bez zdania. w kazdym razie -swietne!
OdpowiedzUsuńNo, Opałka to Ty nie jesteś :) Tyle u Ciebie emocji, narracji. To jest prawdziwy diariusz. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńSwoja drogą - mam wrażenie, że niektóre z nich widziałem (plfoto ? onephoto?).
Z tych tu zaprezentowanych, najbardziej działa na mnie - nie widziany przeze mnie dotąd - ten intymny portret zza drzwi czerwonego pomieszczenia. Plany, cienie, atmosfera, historia, niedopowiedzenia... i kolory jak ze zdjęć Saula Leitera.
Pozdrawiam ciepło i przedświątecznie :)
I ja coś dodam... Uwielbiam!!! Tyle twarzy, tyle spojrzeń, tyle różnych klimatów... Gratuluję:)
OdpowiedzUsuń