środa, 5 grudnia 2012

Gurosia i wypad do Zachęty

Cały dzień spędziłam na biżuteryjnych dłubaniach i wpisach w necie dla WSA. Z rutyny wyrwał mnie telefon Gurosi, że jest w Warszawie. Przyjechała na pogrzeb Goni Wielochy, jutro wraca do Norwegii i...spotkałyśmy. Umówiłyśmy się w Zachęcie gdzie głównie zachwyciła nas szatnia, której jeszcze nie widziałyśmy. Wystawa to jakiś film, nawet nie wiem jaki, bo przegadałyśmy na nim dobrą godzinę. Byłyśmy same więc nie przeszkadzałyśmy. No cóz okazało się, że już nie ma kawiarni więc gdzieś musiałyśmy usiąść:-DD




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.