Ufff...ufff... tydzień spędziłam w Tarnowskich Górach gdzie miałam przyjemność prowadzenia warsztatów fotograficznych i uczestniczenia w plenerze. Warsztaty były prowadzone przez Marka Wesołowskiego, Michała Cała, Andrzeja
Dudka Dürera, Leszka Żurka, Józefa Wolnego, Jagne Olejnikowską, Katarzyne
Łata-Wrone, Jolantę Rycerska, Krzysztofa Millera i przeze mnie.
Ciężko jest w kilku słowach streścić tydzień pracy, rozmów o fotografii i o życiu. Na pewno, nawet jeśli ludzie z którymi spędziłam ten tydzień okażą się tylko przechodniami w moim życiu, to ich nie zapomnę.
Ciężko jest opisać godziny spędzone na szukaniu kadrów, na rozmowach o życiu na wesoło i na poważnie, o etyce fotografa czy o tworzeniu obrazu. Pewne jest jedno, ze przez tydzień spotkało się 10 osób, 10 różnych spojrzeń na fotografię i na życie, i było cudownie i inspirująco.
Same warsztaty to już czysta przyjemność. Jeśli kogoś interesuje fotografia to miło z kims takim nawiązać kontakt i...samo się dzieje.
Teraz jestem na etapie ogarniania kadrów. Dziś udało mi się wyskoczyć do miasta i wywołać dwa negatywy z Holgi.
Po powrocie do domu dopadła mnie warszawska rzeczywistość o której kompletnie zapomniałam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.