Tydzień był pracowity. WSA, nowa wystawa w St.Praga malarstwo Jolanty Kalopsidiotis. Tym razem konie, konie.
W działalności wystawienniczej miewam chwile kryzysowe, gdy zastanawiam się, po co to wszystko. Najczęściej przechodzi mi to w momencie, gdy wystawa wisi i przychodzą goście, spotykają się ludzie, rozmawiają, podziwiają dzieła, cieszą się ze spotkania . Kupują prace. To jest najlepsze lekarstwo na zło tego świata.
Dziś zdobyłam się na przetestowanie wywoływacza który leżał kilka lat. I działa! Hurra! Przewinęliśmy z Antkiem testową rolkę w KIEVie i wywołaliśmy.
Wskanowałam na moim badziewnym skanerze staruszku. To będzie ciąg dalszy zabaw foto.
Wspaniałe zdjęcia, uwielbiam taki klimat.
OdpowiedzUsuń