Wróciłam do pracy i od razu wpadłam w młyn uczelniany i jak pisałam zaczął się kongres rysowników. Ja osobiście byłam zachwycona. Z resztą nie tylko ja, bo reszta osób biorących udział w akcji także.
Pracowaliśmy przez trzy dni ze studentami i efekty takie oto...
Po pracowitym tygodniu udało mi się spotkać z Beatą i Piotrem. Z Piotrem nie widzieliśmy się całe lata. Spatkaliśmy się w listopadzie przed moją operacją i umówiliśmy się, że się umówimy. No i udało się. Naszło nas na wspominki i obgadaliśmy kilku naszych starych znajomych tak, że chyba ich piekły uszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.