wtorek, 5 marca 2019

Ale ten czas leci

Zasuwa ten czas jak koszmarnie. Przez te 3 tygodnie co nie pisałam, troszkę sie działo, a ja miałam focha na neta, więc na FB prawie mnie nie było i tu także nie pisałam.
Byliśmy z Krzychem z okazji Walentynek na koncercie Viagra Boys. Energia była kosmiczna, szał na maxa. Dawno nie byłam na takim koncercie, żeby dostać z góry kopniaka w nos :-D


Na weekend skoczyłam na Łodzi do Agi. Miałam oddać jej książkę i pomyślałam , że skoro paczka kosztuje 11 zł, a bilet na bus 14 zł. to zawiozę ja osobiście. Nie było Wojtka i Oli, więc Aga zarządziła babską imprezę. Poszłyśmy w czwórkę na OFFa, potańczyłysmy. Drugi dzień spędziłyśmy w także w czwórkę, z Ewą i Śrubką na celebracji nicnierobienia. Były masaże, winko, babskie pogaduchy. Bardzo miły taki czas z samymi babkami.
Cudne są takie babskie wieczory.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.