niedziela, 28 marca 2021

Już koniec marca

 Za tydzień święta. Zima gdzieś przeszła, chociaż w tym roku była dosyć śnieżna i mroźna. Przez covida jednak nie skorzystalismy z jej uroków, bo siedzieliśmy w Warszawie. Ja starałam się wraz z całą uczelnią odrobić część zajęć ze studentami. Tak pomiędzy jednym zamknięciem szkół, a drugim...

Teraz znowu od do 9 kwietnia są ograniczenia...

To już ponad rok tej pandemii.  Już większość moich znajomych chorowała. Niektórzy ciężko i ciągnie się za nimi ogon covidowy. Przy nich moje chorowanie to był pikuś. Dwóm moim studentkom umarli ojcowie. Co rusz dowiaduję się, że komuś umarł na covida ktoś bliski, albo znajomy. To bardzo przykre...

Szkoda mi dzieciaków i młodych ludzi. Wszyscy żyją w jakimś odosobnieniu. 

Ja staram się jakoś trzymać. Maluję, maluję. Od nowego roku zaczęłam pracować ze szlagmetalem i bardzo mnie on wkręcił. Muszę sie powstrzymywać, żeby nie dawać go do każdej pracy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.