poniedziałek, 23 kwietnia 2012

dylematy

No to mam logistyczną łamigłówkę, jak pojechac na plener do Alexa? Moi rodzice wyjeżdżają już i nie mogę liczyć na ich pomoc. Z drugiej strony...czy teściowa będzie mogła przyjechać? Teraz choruje, bo rozłożył Ją ten sam wirus co mnie. A tam...mogłabym popracować intensywnie, sprzedać jakieś obrazy i...pogapić się na końskie ogony.
W ogóle Furioso jest miejscem gdzie czuję się dobrze, na miejscu i w pełnej harmonii i równowadze. Tam ładuję sobie akumulatory, czuję sie lubiana i akceptowana. I mam możliwość przebywania z ludźmi pełnym pasji i żaru.  Ech...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.