Na 12 pojechalismy z Antkiem do Ogrodu Saskiego. Działo się. Była piękna pogoda, atmosfera piknikowa, uroczystość na placu Piłsudzkiego, grupy rekonstrukcyjne. Spotkaliśmy się z Adamem i potem łaziliśmy już w trójkę. Wszyscy robiliśmy zdjęcia.
Foto.Antek |
Powyższe zdjęcie Antka bardzo mi się podoba. Taki strzał w 10. Moje daje bardziej na pamiątkę.
Zrobiliśmy na obiad pyszną gęś. Antek miał iść do teatru, ale niestety jak zwykle Marsz Niepodległości zgarnął zadymiarzy . Latały kamienie, spłonęła budka pod ambasadą Rosji i tęcza na Placu Zbawiciela. Zdecydowałam, że dostanie się do Centrum bez ryzyka dostania po głowie jest zbyt duże i nie poszedł. Oczywiście takie akcje tylko w Warszawie. W innych miejscach kraju było pogodnie i radośnie.
Marzy mi się takie święto w Warszawie, radosne, żeby można było całą rodziną i z małymi dziećmi łazić po mieście, gdzie odbywałyby się koncerty, parady i pokazy filmów.
Marzy mi się takie święto w Warszawie, radosne, żeby można było całą rodziną i z małymi dziećmi łazić po mieście, gdzie odbywałyby się koncerty, parady i pokazy filmów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.