środa, 30 grudnia 2015

Święta u teściowej.

Szkoda, że nie było śniegu. Temperatury oscylowały w okolicach 10 stopni, więc w górach przeważały umbry, ugry, szarości i fiolety. Połaziliśmy po Dzierżoniowie, zrobiliśmy wypad w góry i do Ząbkowic Śląskich. U babci Toli mieliśmy piękną choinkę, szalonego kota, mnóstwo pysznego jedzenia i dużo czasu na celebrowanie "NICNIEROBIENIA".

Nie zabrałam ze sobą nic do rysowania, więc ostatniego dnia już było mi tęskno i nie mogłam się doczekać powrotu do domu.





3 komentarze:

Komentarze anonimowe i obraźliwe najprawdopodobniej zostaną skasowane.