wtorek, 31 marca 2009

Git planeta kopsa żaru

Może niedługo pojawią się na trawnikach i w ogródkach? Na razie tutaj pojawił się taki jeden, bo musiałam do krzyżówki narysować.

Głowa mnie boli strasznie...

I tak sobie myślę, że mam straszny bałagan na tym blogu. Może powinnam założyć oddzielny na rysunki, a inny na zdjęcia? I jeszcze inny na zapiski?

Po dziecko lecę.

Obklejam pudełeczka. Skończyłam następne pudełka do kart. Nie widać tu całej ich urody, ale góra wygląda jak z ceramiki. Oczywiscie ciężko to sensownie sfotografować. Ale chyba nie do końca mi się chce walczyć z tym problemem, bo pewnie pójdą do ludzi od razu:))) Kupują na "żywca" , nie z netu więc mam lenia...
Wykończyłam preparat do spękalin i będę musiała nowy kupić.
Antek dostaje kręćka, dzień jakby dłuższy się zrobił...A ja czekam na decyzje plenerowe kilku osób. Niby do 16 maja jest trochę czasu, ale wiem, że minie to jak z bicza strzelił.

Lubię i film i ten utwór


Oglądałam ten film po raz pierwszy kiedyś, dawno temu w TV i to w czasach gdy były tylko dwa programy. Jak popatrzę co obecnie serwuje TV to zgroza mnie ogarnia. Programów mnóstwo i mnóstwo chłamu. Jak tak dalej pójdzie to znajomość filmów Charlie Chaplina będzie ekscesem.
Niby są DVD, ale nie wszystko na nich jest niestety...

poniedziałek, 30 marca 2009

Ło Matko!

No to muszę znaleźć 4 fotografów co to są dobrzy, solidni i maja czas od 18 maja do 21 maja włącznie.!! I na dodatek dobrze, żeby radzili sobie w reportażu. Okazuje się, że najgorzej to z terminem...szlag by to...A wygląda na to, że może album by był z okazji 700 lecia Kamionnej ze zdjęciami uczynionymi tamże, w czasie owego pleneru.

dłubaninka




Dla kilku bab na świecie...

niedziela, 29 marca 2009

Tato

Mama

hmm

No to 18 maja jest plener w Dormowie. Komisarze się dogadali i u Alexa bedzie plener w czerwcu. jest tylko jedno pytanie: kto w czerwcu zostanie z Antkiem? Będę musiała teściową poprosić, żeby przyjechała.
Na tę wieść trochę spanikowałam, ale...musze pomalować troche. Mam Anioła dla Marleny zrobić, i mam w głowie kilka innych rzeczy na które po prostu nie mam czasu, bo rzeczywistość zmusza do określonych życiowych czynnosci...

sobota, 28 marca 2009

piątek, 27 marca 2009

Edmund jestem



Aniołkowo

I haaaa!!























Zadzwoniła Bożenka Wrona. Od 18 maja ma być plener u Alexa!! U mojego ulubionego polskiego cowboya:))

wtorek, 24 marca 2009

Zima nie odpuszcza w tym roku


kto gra w karty...

W przerwie między rysunkami, obiadem, a odrabianiem lekcji z dzieckiem kolejne pudełko wykonałam. Czeka też na mnie czerwony kordonek i zamówienie na kapelusz:-P
Kiedy ja to wszystko zrobię...hmmm?

poniedziałek, 23 marca 2009

Oblewamy!



Marlena jest szalona wariatka...ale kochana wariatka. Właśnie przysłała mi wino taksówką z okazji 14 kawałka który bedzie na Jej płycie . A kawałek jest zacny i opijam go z przyjemnoscią słuchając go na słuchawkach po raz dziesiąty albo jedenasty, robiac rysunki do podręczników.

Odrabianie lekcji

Antek nie lubi odrabiać lekcji. Ja tez nie znoszę...I tak męczymy się razem nad lekcjami tylko dlatego, że trzeba...

Rysuję...

jak oni to robią?



Ciśnienie wgniata mnie w ziemię, deszcz, wiatr, deszcz ze śniegiem, a oni skaczą. Też bym tak chciała. Zastanawiam się jak można tak przeczyć prawom grawitacji? Czy trzeba sobie coś w tyłek wsadzić? czy trzeba sobie pieprzu nasypać, czy zaaplikować czopek z szerszenia?

To tak pod poranną kawę, a teraz DO PRACY!!

niedziela, 22 marca 2009

chmury za oknem



Wczoraj świeciło słoneczko, a dziś...szaro, ponuro.
Miałyśmy z Marleną wybrać się z Antkiem na Carmen, bo Kamilka śpiewa, ale Marlena pochorowała się na zapalenie oskrzeli . Szkoda wielka, ale powinna uważać na siebie. Zapalnie oskrzeli to nie byle co...

Wykańczam drobiazgi i zaczęłam rysunki do podręcznika do biologi. Zrobiłam JEDEN. Ha! Biorąc pod uwagę, pretensje rodziny, że pracuję, zamiast celebrować wolny czas, to i tak nieźle.

Wczorajsze topienie Marzanny i otwarcie sezonu grillowego

sobota, 21 marca 2009

Wiosna...ach to Ty?




Umówiłam sie dziś z dziewczynami na topienie Marzanny i PIERWSZEGO GRILLA w tym roku! Akcja szaleńcza, bo mimo, że słoneczko świeciło to wiał zimny wiatr.
Spotkaliśmy się w Kaniach Helenowskich w Patataju.
Zbieraliśmy sie z domu na wariata i oczywiscie nie zabrałam Holgi , a do cyfry nie zabrałam KARTY! Idiotka! Idiotka! Idiotka!
No ale cóż, zdarza się. Robiłam foty na aparacie Marty a teraz czekam jak mi je przyśle. I czekam. I czekam.

Było super. Zrobiliśmy Marzannę, która nam towarzyszyła podczas pierwszego grillowania oparta o brzozy i maltretowana przez dzieci. Dzieciaki szalały. Chłopaki Marty i Antek świetnie się dogadują . Po mega obrzarstwie, spaliliśmyMarzannę , a resztki spławiliśmy rzeczką.
Chłopaki chcieli zbudować tamę, ale skończyło się tym, że Antek do kolan wpadł do zimnej rzeki.

W domu od razu kąpiel ciepła, gorąca herbata.
No, a teraz czekam na foty...

piątek, 20 marca 2009

Rowerek

Ja chcę mieć rowerek, taki jak ma Felek...
Podobno są męskie pudełka i damskie. TO podobno jest męskie.

Antykwariat

Jest u mnie na bazarku taki mały Antykwariat. Mozna przynieśc swoje stare książki, Pan zakłada konto i w zamian można sobie cos wybrać na wymianę. Nie wszystkie książki sa na tych zasadach, ale sporo.
Dziś zaszalałam i kupiłam "Koniec świata szwolezerów" Brandysa. Opasła pozycja 6 czesci wydane w 3 tomach. za 15 zl. Antek wybrał sobie książke o Malborku. ramotka straszna, ale chciał to ma;))

środa, 18 marca 2009

Baltazar

Dziś rano wysłałam odbitkę do Szczecina. Będzie cieszył oko daleko ode mnie.

wtorek, 17 marca 2009

troche przyjemności



















Dzis miałam ciężki dzień. Chcę go mieć już za sobą. Nabroiłam, pomieszałam godziny wizyt lekarskich i...przepadły. Następny wolny termin to...LIPIEC! Puściły mi nerwy i zaczęłam ciężkimi przedmiotami rzucać. Dla uspokojenia porysowłam na tablecie i chyba się wyciszyłam.
Miesza mi sie wszystko, mimo,że zapisuje w notesie. Za duzo do pamiętania mam, za dużo.



Chcę , zeby dzisiejszy dzień już się skońzcył.

zasłyszane
























- Kim jest Twoja żona?
- Hmmmm...Moja żona? Nikim.
- Jak to NIKIM?
- No siedzi w domu i zajmuje sie dziećmi.

Ja piórkuję. Rozumiem , że koleś co to powiedział jest : swoją pracą, swoim samochodem, swoją kartą kredytową? A potem się faceci dziwią, że są wojujące feministki.

Jesteśmy roztańczonyn pyłem tego świata...


Kocham ten film. Jest bardzo punkowy. No i gra tam Helena Bonham Carter.


poniedziałek, 16 marca 2009

Wernisaż Basi Ciężkiewicz





Byłam dzis na pośmiertnej wystawie Basi Ciężkiewicz na ASP w Galerii Aspekt. Ludziska przyszli, a ja...mało się nie popłakałam. Basiu, byłaś ciepłym promykiem na wydziale grafiki. Zawsze byłaś, to nie do uwierzenia jest, ze jak pójde do pracowni foto, to Ciebie tam nie będzie. Mozna było z Toba pogadać, poradzić się, napić się kawy, zrobić szalony wypad na zdjęcia. Byłaś... Będzie mi Ciebie brakować. Już mi Ciebie brakuje...
Mam nadzieję, ze TAM bedziesz miała zawsze dobre światło.